. Webmaster: Zdzisław Bziukiewicz tel. 0607-676356
Dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w www.kurpie.com.pl jest zabronione bez zgody właściciela. Podstawa prawna: art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Copyright kurpie.com.pl / Zdzisław Bziukiewicz 2007 |
Dwa regiony etnograficzne w Polsce, Kaszuby i Kurpie, wprowadziły bursztyn do swojej kultury ludowej. Związane to było oczywiście z obecnością tego minerału na tych obszarach.. Chociaż bursztynowe ozdoby używane były i w innych regionach to powszechnie sądzi się , że nosili je jedynie mieszkańcy wsi kurpiowskich i kaszubskich. Zapewne związane jest to z faktem , iż najpopularniejszym wyrobem z bursztynu były noszone przez mieszkanki wsi korale. Stanowiły one na Kurpiowszczyźnie i Kaszubach niezbędny i charakterystyczny element stroju ludowego. Na Kaszubach obok cechowego istniało bursztyniarstwo ludowe zaspakajające zapotrzebowanie na ozdoby głównie odbiorców ze środowiska wiejskiego. Bursztyniarze nie mając dostępu do technologii używanych przez rzemieślników cechowych sami wypracowali sposoby obróbki, które następnie przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Bursztyniarstwo na Kaszubach, na szerszą skalę, uprawiane było w do pierwszego ćwierćwiecza XX wieku, później zaczęło zanikać. Spowodowane to było wyczerpaniem się łatwo dostępnych dawniej źródeł surowca ale również zmianą gustów i wzrostem wymagań estetycznych dotychczasowych odbiorców oraz podążaniem za modą miejską preferującą wyroby fabryczne. Asortyment przedmiotów wytwarzanych przez ludowych bursztyniarzy kaszubskich był dość duży i oprócz korali obejmował: kolczyki, broszki, różańce, tabakierki, wisiorki, spinki do mankietów, guziczki do kamizel, szpilki do krawatów, spinki do włosów, pierścionki i bransoletki oraz cygarniczki. Bursztyniarstwo ludowe na Kaszubach mające wielowiekową tradycję należy już niestety do przeszłości. Zapewne taki los spotkał by i bursztyniarstwo na Kurpiach gdyby nie zainteresowanie bursztynem Adama Chętnika - rodowitego Kurpia. To on poprzez swoje badania i działania zmierzające do ocalenia i pobudzenia bursztyniarstwa nad Narwią sprawił, że jeszcze obecnie w kurpiowskich wsiach pracują bursztyniarze. Kurpie, nie tylko potrafili szukać i kopać bursztyn ale także , a może przede wszystkim, umieli go obrabiać. Wprawne oko mistrza – bursztyniarza rozpoznawało czy dana bryłka nadawała się do handlu, na wyroby, na kadzidło czy też na pokost bursztynowy. Najmniej pożądane były kawałki cienkie i płaskie, z popękaną powierzchnią, z otworami i szparami. Wartość i przydatność bursztynu do obróbki sprawdzano też poprzez nadgryzanie zębami „aż jądro bursztynu jest dobrze widzialne”. Świeżo wydobyte kawałki bursztynu najlepiej było przechowywać w czystym i wilgotnym piasku. Tradycje obróbki bursztynu w dorzeczu Narwi sięgają najprawdopodobniej XV wieku. W dorzeczu Narwi powstało bogate nazewnictwo związane z bursztynem, nawiązujące między innymi do barwy i stopnia przezroczystości bursztynu. Adam Chętnik w “Małym słowniku odmian bursztynu polskiego” zestawił 80 nazw odmian bursztynu określających barwę, stopień przezroczystości, zwietrzenia, charakter powierzchni, miejsce znalezienia. Opracowując ten materiał opierał się, jak sam pisze, „ w znacznej mierze na geologii ludowej, która w wielu wypadkach nie ma jeszcze odpowiednika w naszej naukowej literaturze geologicznej”. Chętnik stworzył też, nie wydany jeszcze, alfabetyczny spis w którym umieścił około 200 nazw bursztynów z terenu całej Polski. Wraz z upływem lat zmieniały się tu sposoby obróbki bursztynu , zmieniał się też i asortyment wyrobów. Mimo tego jednak najbardziej cenione były wyroby wykonywane ręcznie, według starych kurpiowskich wzorów. Bursztyniarze kurpiowscy toczyli i szlifowali : pierścionki, cygarniczki, fajki, korale, naparstki, guziczki, kubki, kieliszki, tabakierki, kałamarze, figurki, szkatułki, pasje, płaskorzeźby, łańcuszki. Nieodłączną częścią kobiecego stroju ludowego były bursztynowe paciorki odbijające się złocistą lub czerwoną barwą od białej lnianej koszuli. Wspaniałe naszyjniki , zwane po prostu „bursztynami”, złożone z płaskich , gładkich paciorków, nawiązujących do neolitycznych guziczków, albo z paciorków “ rżniętych w kanty” lub na “kryształ” były prawie wyłącznie z bursztynu miodowego – przezroczystego. Najstarszy naszyjnik kurpiowski z XVII wieku ma niektóre paciory z całkowicie przezroczystego bursztynu. Z czasem moda się zmieniła i zamiast dawnego czerwonego czy żółtego, przezroczystego w swojej masie bursztynu, Kurpianki wolały bursztyn matowy, biały lub kapuściak. Późniejsze naszyjniki wyrabiane na Kurpiowszczyźnie były już z bursztynu różnych odmian. Chętnik oceniał, że w latach 1900 – 1910 na terenie Kurpiowszczyzny było około 100 tysięcy sznurów korali. W przeważającej części Kurpiowszczyzny około 1910 roku przeminęła wśród Kurpianek „moda bursztynowa”, korale noszono do kościoła gdzie m.in. tłuczono je na kadzidło do trybularzy. Zniszczone, wytarte lub brudne korale dawano bursztyniarzom do odczyszczenia, niektórzy samo czyścili je miałką kredą. Mówiono, że aby bursztyny długo ładnie wyglądały należy je przechowywać w chłodnym i ciemnym miejscu, zawinięte oddzielnie w miękkie szmatki. Zmieniały się zwyczaje, moda, mniejsze też było wydobycie i wybór surowca. „ Różni też turyści manierują przemysł, każąc robić sobie bransolety, spinki do koszul itp. Przedmioty nie mające nic wspólnego z duchem miejscowym i charakterem” – ubolewał Adam Chętnik. A zwyczaj wymagał , aby Kurpianka miała na szyi trzy sznury korali bursztynowych, nawleczonych na mocne czerwone lub żółte nici. Najmniejszy, dookoła szyi , wykonany z drobnych perełek wielkości grochu zwano „manele”, drugi sznur ,był dłuższy z paciorków okrągłych lub rżniętych w kanty i trzeci najdłuższy składał się z dużych korali tzw. “kartoflaków”. Na brzegach sznura znajdowały się korale mniejsze, lekko spłaszczone lub okrągłe. Im bliżej środka naszyjnika, tym paciorki były większe , dochodzące w centrum do 3 cm średnicy , w kształcie spłaszczonych kul. Największe środkowe paciorki musiały zawierać “wścibki” – tak Kurpie określali inkluzje . Określenie “wścibki” lub “ścibki” wywodzi się od “wścibić się” – wejść w obce miejsce. Jak podaje Chętnik : “Według opowiadań nazwa “ścibek” powstała stąd, że gdy Kurpie siedzieli w swych osadach leśnych często zbiegali w ich puszczę różni ludzie nie swoi, czasem przestępcy lub szukający swobody zbiegowie. Ludzie ci nie mając własnych siedzib “wścibiali” się między Kurpi i z czasem pozostawali na zawsze”. Taki koralik ze “wścibkiem” traktowany był jak amulet, przynoszący szczęście i powodzenie jego właścicielce. Charakterystyczną cechą dla naszyjników kurpiowskich były wisiorki – medaliony czyli „mentale”, podwieszane do najdłuższych korali. W tym celu robiono mały sznurek, długości 10 – 15 cm, na który nanizane były drobne paciorki, z centralnie zawieszonym medalionem. „Mentele” były wielkości od 1,5 do 4 cm , wykonywano je z płaskich kawałków przezroczystego lub matowego bursztynu. W górnej części posiadały otworek do przewleczenia nitki. Bursztyn na medalion obrabiano z dwóch stron, po czym przy pomocy noża i pilnika nadawano mu ostateczną formę Była to przeważnie forma serca o długości od 1,5 do 2 cm . Większe medaliony miały z jednej strony, wyrzeźbione – wycięte wizerunki Chrystusa na krzyżu, a z drugiej strony, dookoła , ozdobione były wyciętymi rozetkami, brzegi zaś były ząbkowane lub gładkie. Medaliony już około 1900 roku przestały być modne, więc odczepiano je i sprzedawano za bezcen lub oddawano na kadzidło do kościoła. Krzyżyki z bursztynu czyli „pasyjki” były spotykane rzadziej ,gdyż były trudniejsze do wykonania ze względu na kruchość surowca, przy czym wykonywano je z różnych rodzajów surowca. Każdy puszczański chłopak chciał ofiarować swojej dziewczynie bursztynowy wisiorek , który był np.: w kształcie siekierki, rybki , grocika , kropli czy też serduszka, aby mogła go nosić na błękitnej wstążeczce. Oryginalnie wykorzystywano, toczone z białego bursztynu, spłaszczone kule, które nawleczone na tasiemki zawieszano dzieciom na szyi , służyły one niemowlakom jako „gryzaczki”, a można je było kupić na jarmarkach i odpustach. Z bursztynu kolorowego wykonywano kule i rączki do lasek. Wytwarzano też całe fajki lub ich części, a bursztynowe cybuszki były okowane srebrem i zdobione ciętym ornamentem. Na specjalne zamówienie wykonywali bursztyniarze różańce , przy czym paciorki wykonywane były, na przemian z bursztynu przezroczystego i matowego. Z dużych kawałków bursztynu toczono kubeczki , których wnętrze wybierano ręcznie , bądź drążono na tokarce, natomiast z mniejszych kawałków wykonywano np.: spinki czy bransoletki. Tabakierki i kubki robiono na zamówienie do miast lub na podarunki. Tabakierki najczęściej wykonywano z bursztynu matowego – kapuściaka, podobno mocniejszego, natomiast kubeczki wytwarzano z surowca przezroczystego. Gdy rozpowszechniło się palenie papierosów rozpoczęto produkować cygarniczki. Dużą sztuką było wywiercenie długich cienkich otworów w cygarniczkach i cybuchach. Mistrzowskim popisem były dewizki do zegarków zwane łańcuszkami , gdyż miały formę ogniw łańcuchowych, owalnych lub ściętych na kantach, wykonywano je na pokaz lub na zamówienie. Miały one długość od 10 do 15 cm i wykonywane były z jednej bryły bursztynu. Spinki i sprzączki robiono dla strzelców kurpiowskich , którzy używali ich do czerwonych wstążek przy kapeluszach z piórami. Guziki, o średnicy 2 – 3 cm, zamawiała okoliczna szlachta do swoich żupanów, z dziurką od spodu służącą do przyszycia lub przywiązania. Kurpiowie guziki takie używali do ozdoby swych „lejbzików” –czerwonych lub granatowych kamizelek z rękawami , a Kurpianki do swoich ” wystków” - dekoracyjnych serdaków. Na zamówienie tworzono kałamarze i zestawy przyborów na biurko. Cały taki komplet otrzymał w prezencie Józef Ignacy Kraszewski z okazji jubileuszu pięćdziesięciolecia pracy twórczej w 1879 roku. Podobny kałamarz ofiarowano Henrykowi Sienkiewiczowi gdy w 1900 roku przybył do Łomży z odczytem o Śląsku W 1878 roku w Paryżu odbyła się wystawa powszechna na którą „ jedni bracia Bernstejnowie z Ostrołęki, wytrwali przerabiacze bursztynu przysłali tu swoje renomowane kolczyki, brosze, noże, grabki i cygarniczki, których produkcją trudnią się śladem ojców, komplet cacek bernstejnowskich został przez cudzoziemców rozchwytany”. Na niecodzienny pomysł wpadł , na kilka lat przed I wojną światową, ksiądz Tomkiewicz z parafii w Małym Płocku. Zebrane w kościele bursztyny kazał oczyścić , wypolerować oraz posegregować według wymiarów. Nieznany bursztyniarz zrobił z nich dwa żyrandole kościelne do świec, przy czym średnica największego koła wynosiła około 1 metra , spłonęły one w 1915 roku podczas pożaru kościoła. Bursztyn , był tym darem natury, który w kurpiowskich wioskach towarzyszył wszystkim ludzkim troskom i radościom . Nie od razu pozbywali się Kurpie wykopanego czy znalezionego w wodzie lub błocie bursztynu , szczególnie w większych bryłach. Chowali je „na czarną godzinę”, „na pilną potrzebę”, czy też na korale dla córki. Bursztyn “posagowy” był okazały, takie największe bryłki otrzymywały córki w dniu swego wesela. “Walutowy”- wymieniany bywał za towar, za produkty spożywcze czy za przedmioty codziennego użytku, “podatkowy” spełniał także rolę pieniądza. Bursztynowymi bryłkami, a później także toczonymi bursztynami płacono w okresach kryzysu, gdy inny pieniądz tracił wartość nabywczą.. Czasami wyrobami z bursztynu ozdabiano wnętrza chat. U powały wieszano bursztynowy kierec ozdobę w kształcie stożka lub bursztynowy pająk składający się z 8 sznurów bursztynowych, każdy długości około 120 cm, złączonych jednym dużym , przezroczystym paciorem . Obie ozdoby wykonane były z bryłek bursztynu, słomy i szyszek sosnowych. Opisane wyżej wyroby można obejrzeć na wystawie stałej „Bursztyn z dorzecza środkowej Narwi” w Muzeum Północno – Mazowieckim w Łomży. Kiedy w 1946 roku Chętnik rozpoczął tworzyć muzeum w Łomży, szczególnie dużo uwagi poświęcił organizacji działu bursztynu. W stosunkowo niedługim czasie zgromadził ponad 700 eksponatów. Były to nie tylko same bursztyny ale inne przedmioty poszerzające wiedzę o bursztynie, a informujące o jego powstaniu, pochodzeniu, wędrówce, wydobywaniu, obróbce i użytkowaniu. 10 kwietnia 1950 roku została otwarta w Łomży wystawa , która była pierwszą wystawą w Polsce prezentującą bursztyn . Wystawa udostępniona była do 5 października 1950 roku , zaprezentowano na niej około 500 różnych eksponatów wraz z ilustracjami, wykresami i mapkami. „ Określenie bursztynów (surowca, ziemi bursztynowej, obróbki itp.) oparte jest całkowicie niemal na pewnego rodzaju „geologii ludowej”, a przede wszystkim od dawnych miejscowych bursztyniarzy, żyjących lub dawno zmarłych, od których w ciągu 40 lat zbierałem wiadomości i notatki” tak pisał Chętnik w roku otwarcia wystawy. Dwa lata później napisał: „Wystawa działu bursztyniarskiego w dwu salach Muzeum Północno-Mazowieckiego zwróciła większą uwagę na tę placówkę. Odwiedzano tłumnie ciekawe eksponaty miejscowego „Złota Północy”, o którym mało kto wiedział , sensację wzbudzały piękne wyroby kurpiowskie z bursztynu „tutejszego” i oryginalne obrabiarki, wykonane przez okolicznych majstrów, według starych wzorów, jakie się dało przechować... Wystawa więc spełniła tu swoje zadanie”.
Wykorzystana literatura: A. Kwaśniewska, Sztuka ludowa Kaszubów. Przeszłość i terażniejszość. Bydgoszcz,1995 r. Bursztyn w przyrodzie, Muzeum Ziemi, Warszawa, 1983 r. A. Chętnik, Mały słownik odmian bursztynu polskiego, Prace Muzeum Ziemi, z. 34, Warszawa, 1981 r. A. Chętnik, Jantar w sztuce kurpiowskiej, Polska Sztuka Ludowa, T. 27, nr.4, 1073 r. A. Chętnik, Przemysł i sztuka bursztyniarska nad Narwią, Lud, T. 39, 1952 r. A . Chętnik, Wspólna Praca, nr. 33 – 34, 1911 r. Wystawa powszechna w Paryżu, Tygodnik Powszechny, nr.47, 1878 r. J. Jastrzębski, W 50 rocznicę wystawy bursztyniarskiej w Łomży, Studia Łomżyńskie, T. X, 2000 r. |
Kurpiowskie ozdoby bursztynowe dr Jerzy Jastrzębski |
|
Muzeum Kurpiowskie w Wachu Mój kawałek ziemi w TVP Warszawa i Info TVP |
Laura Bziukiewicz w TVP1 - Dzień dobry w sobotę - Wielkanoc |
Laura Bziukiewicz w TVP2 - Pytanie na śniadanie - Kolczyki frywolitkowe |
„Koronka frywolitka, Laura Bziukiewicz” - Związek Kurpiów |
„Laura Bziukiewicz, Biesiada kurpiowska” - Związek Kurpiów |
U BURSZTYNA - Moda na Mazowsze |